Pierwszy raz tatuowaliśmy przy akompaniamencie nożyczek, brzytw i maszynek do golenia! Chętnych na tatuaże nie brakowało, goście pod studiem Adama gromadzili się od rana. Wykonaliśmy sporo flash’y, wszystkie w klimacie berberskim oczywiście.
Jama u Adama to miejsce, które warto odwiedzić z uwagi na sam klimat, usług nie musimy zachwalać.
Tego dnia można było jednocześnie obserwować barberski i tatuatorski team przy pracy, a wszystkiemu towarzyszyła muzyka, goście specjalni, premiera kosmetyków i strefa food truck.